1. Historia założenia pierwszej osady na Małej
Furii.
W XVII szlak handlowy pomiedzy stolicą
Furlandi Alhambrą, a Segali, Trebun, Samantii i
Kasaną był bardzo uczęszczaną trasą,
a wiatry na nim były zawsze porywiste i często
dochodziło do katastrow, a statki często
zbaczały z kursu. Podczas jednego z rejsów z
Alhambry do Samantii floty sławnego handlarza
barona von Rodo (składającej się z 14
barek handlowych wypełnionych po wierzch towarem
i 4 okrętów wojennych), przyszła ogromna
burza, przez którą wszyscy oficerowie,
marynarze, a nawet sam baron stracili orientacje, a
droga ta była bardzo niebezpieczna, ponieważ
trzeba było opłynąć całą
zachodnią część Wielkiej Furii.
Obawiając się, że rozbiją się
o skaliste brzegi wielkiej furii skierowali się
bardziej w morze, lecz nie wiedzieli, że tam na
nich czycha jeszcze większe niebezpieczeństwo.
Cała Flota weszła się w sam środek
burzy, która strasznie pokiereszowała ich statki
i wyrzuciła na nieznany ląd.
Statki zostały na tyle zniszczone, że
bez sporych napraw nie nadawały się do
drogi. Początkowo baron von Rodo myślał,
że wylądował na brzegach Wielkiej
Furii, toteż stwierdził, że idąc
brzegiem powinni dość do Samantii. Jak pomyślał
tak też wykonał, zorganizował wyprawę
w celu dotarcia do Samantii i uzyskania pomocy dla
pozostałych kompanów, którzy w tym casie mieli
załorzyć obóz. Wyprawa jednak okazała
się fiaskiem, ponieważ po kilku dniach idąc
brzegiem Baron Von Rodo dotarł z powrotem do
obozowiska. Wszyscy zrozumieli wtedy, że zostaną
tu aż do momentu naprawienia Floty.
W miejcu obozu zbudowali gród warowny który
został nazwany nazwiskiem rodowym barona i odtąd
jest znana jako RODO. Wyspę zaś nazwano z
podobieństwa do Wielkiej Furii, lecz dużo
mniejszą powieżchnią "MAŁĄ
FURIĄ".
2. Historia powstania Miasta RODO.
Podczas gdy gród powoli się rozrastał,
flota Furlandzka prowadziła poszukiwania
utraconej flotylii handlowej Barona von Rodo. Jednak
po długich trzech miesiącach nie natrafiono
na żaden ślad, toteż przerwano
poszukiwania i uznano barona wraz pozostałymi
kompanami za zmarłych. Rok później zaczeły
znów wiać złowrogie wiatry, a na morzu w
tym czasie przebywała flota wojenna pod dowództwem
słynnego admirała von Roena. Wydawało
się, że i jego flotę może rozsiać
wiatr w cztery strony świata, jednak jakimś
cudem udało się mu wyjść cało
z tej zawieruchy. Złowrogie wiatry zepchneły
go w kierunku wyspy Małej Furii, a wyczerpani
marynarze zdecydowalii, że podpłyną do
niej w celu uzupełnienia zapasów.
Zbliżając się do wyspy Admirał
von Roen ujażał jakieś zabudowania, gdy
włyneli do tego grodu, ujżeli barona von
Rodo wraz załogą, która przywitała go
okrzykami radości. Gdy flota Admirała uzupełniła
zapasy zabrała ze sobą Barona von Rodo, aby
ten mógł opowiedzieć Księżnej
Furlandii o swej wyprawie. Księżna usłysawszy
o nowej wyspie wypłyneła wraz ze swoją
świta aby ją zwiedzić i ocenić czy
rzeczywiście jest tak piękna jak ją
opisują.
Przybywając na wyspę odkrytą
przez Barona Rodo, Księżna oficjalnie nazwała
ją Małą Furią i tak nazywa się
ona aż po dzień dzisiejszy. Gród zaś
nazwała od nazwiska rodowego Barona i nadała
mu prawa miasta i do dnia dzisiejszego jest znane jako
Miasto Rodo. Admirałowi w podzieńce za
odnalezienie Barona i jego marynarzy przyznała
tereny nieopodal miasta w których powstało
portowe miasteczko Proburg.
|
 |